www.virtualmagazine.fora.pl

Kutasicek

Temat specjalnie taki, żeby nie zachęcał ;D

Więęc. Jestem dobrą blond cnotką, która kocha was całym serduszkiem ^^ Z okazyji świętów mam dla was pewną propozycyję. Przyjmę 6, no ew 7 osób na trening. Ale każda osoba może dać mi jednego konia.Za friko oczywiście Wink

.Jak ktoś chce niech napisze:

Formularz:
Boks konia:
Rodzaj treningu i klasa(skoki, dresaż, PNH, rajdy, tereny, gonitwy 'skasuj nawias'):

Lista osób:
1.Kuza - skoki √
2.Orlikowata dresaż L-P √
3.Missk skoki LL √
4.Nautika skoki P
5.Kartagina dresaż L-N
6.Kristial dresaż L

7. Nicool ;d Miał być stop ale ciebie przyjmę bo jakieś urozmaicenie mi dąłaś

STOP!!!

Blacky

Formularz:

kl. *Arnia Valette
Boks konia: [link widoczny dla zalogowanych]
Rodzaj treningu i klasa: dresaż kl. L-P

MissK

Formularz:
Boks konia: http://www.stajnia.fora.pl/busy,30/
Rodzaj treningu i klasa: skoki mini LL

Kooocham cię :*

Bella

Formularz:
Boks konia: http://www.lovehorse.fora.pl/boks-4,10/walia,38.html
Rodzaj treningu i klasa : Skoki P

Kartagina

Formularz:
Boks konia: [link widoczny dla zalogowanych]
Rodzaj treningu i klasa: Dresaż L- N

Naaaprawdę jesteś kooochana!!! ^^

Kristal

Formularz:
Boks konia: [link widoczny dla zalogowanych]
Rodzaj treningu i klasa: dresaż L ^^

Nicol

Formularz:
Boks konia: [link widoczny dla zalogowanych]
Rodzaj treningu i klasa: dresaz CS Smile

Domcia

Kuza hymn skokowy a bierz kogo chcesz tylko nei *Golden casacde bo mu juz napisalam trening ;p

Av.

Jaaaaa ;(
Chciałam dać mojego ogierka na PHN ..

Kutasicek

kuźwa. kompletnie wenę straciłam... treningi będą z małym opóźnieniem...

Blacky

spoko.

nie spiesz sie. Wink

MissK

My poczekamy Wink

Bella

Tak

Pewnie , że poczekamy Wink

Domcia

Nom spokojnie nie spieszy nam sie

Kutasicek

Będę dawać treningi tutaj, bo nie chce mi się włazić do tej skrzynki i wypisyywać. Także narazie jeden dla Kuzy Wink

Od razu ocenicie czy chcecie dalej te treningi, czy coś wam w nich nie pasuje (długość, opis etc. Wink

). Także jak coś to krzyczeć.

Tak, jak było umówione. Równo o 12:00 weszłam do stajni „Viva”. Pierwsze co zrobiłam to polazłam do siodlarni i tam się rozgościłam. Potem wzięłam sprzęt Funhouse i ruszyłam w poszukiwaniu jej boksu. W końcu zobaczyłam małą, śliczną klaczkę. Zawiesiłam rząd i weszłam do jej boksu. Dałam jej cukierka w celu przywitania się. Zareagowała całkiem przyjaźnie. Na pierwszy rzut oka widać, że jest przyjaznym koniem. Wzięłam ją na kantar i uwiązałam z zewnątrz boksu. Zamaszyście starłam z niej sklejki i potem kurz. Zostało tylko siodłanie…
Wędzidło wzięła bez żadnych wybryków, przy zakładaniu siodła grzecznie stała. Jeszcze tylko ochraniacze i możemy iść na maneż…
Dociągnęłam popręg i wsiadłam na kobyłkę z ziemi. Skróciłam sobie strzemiona, wzięłam na lekki kontakt i ruszyłyśmy. Ślicznie zareagowała na łydkę. Po kilku minutach luźnego stępa, zebrałam wodzę i dodałam łydki. Zaczęłam ją także zbierać. Momentalnie podstawiła zad i zganaszowała się. Żeby rozruszać mięśnie, wzięłam ją na różne wolty, serpentyny i ósemki. Świetnie reagowała na wodzę, mimo, że ma najlżejsze wędzidło. Gdy poczułam, że ciało klaczy jest cieplejsze dałam jej sygnał do kłusa. Ruszyła od razu. Nogi stawiała nisko i miała nieco zbyt krótki wykrok. Aby to zniwelować, anglezowałam wolniej, dawałam krótkie sygnały wodzą i pomagałam głosem. Po chwili, kłusowałyśmy ładnie, powoli i miękko. Zrobiłam podstawowe ćwiczenia w kłusie. Dodałam jej łydki i zrobiłam kilka kół porządnego, szybkiego kłusa. Potem najechałam na niziutką 50 cm kopertę, którą pokonała bez żadnych problemów. Na rozgrzewkę najechałam także na 60 cm stacjonatę, która też nie sprawiła jej kłopotów. Następnie wjechałam na woltę i zagalopowałam. Niestety zła noga, powtórzyłam więc czynności i ruszyłyśmy poprawnie. Szła ładnie, spokojnie, uszy zwrócone do tyłu. Aby sprawdzić jak skacze z galopu najechałam na tą samą kopertę co wcześniej. Świetnie znalazła punkt odbicia i skoczyła miękko. Potem na stacjonatkę, także bez problemu. Zwolniłam do kłusa i zagalopowałam na długiej ścianie z dobrej nogi i powtórzyłam powyższe ćwiczenia. Potem stęp na kontakcie – leciem z parkurem…

Parkur był mały, liczył zaledwie pięć przeszkód ułożonych kolejno. Każda miała równiutko 100 cm. Objechałam go stępem, aby klacz dokładnie mogła się przyjrzeć przeszkodom o dość wyrazistych kolorach. Zaczęłyśmy. Zebrałam ją na kontakt i zagalopowałam na lewą nogę tak, jak leciał parkur. Liczyłam sobie w myślach fule przed najechaniem na pierwszą stacjonatę. Świetnie znalazła punkt odbicia i wybiła się bardzo wysoko. Całkiem ładnie zabaskilowała i wylądowała na ziemi. Kolejny był niezbyt szeroki okser. Wydawało mi się, że ta przeszkoda była zdecydowanie łatwiejsza dla klaczy, ponieważ najechała i skoczyła bez potrzeby zwalniania. Następnie po prostej stacjonata i nagła zmiana nogi. Spróbowałyśmy zrobić to w locie jednak nie za bardzo nam się udawało. Także wjechałam na woltę i dałam jej sygnał do galopu z prawej nogi. Zawróciłam i pojechałyśmy na triple bara. Najechała spokojnym tempem i równie dobrze się odbiła. Na koniec stacjonata.
Na zakończenie zjechałam na ścianę i dałam jej długą, luźną wodzę. W stajni natarłam ją słomą, po czym okryłam derką. Na pożegnanie kilka marchewek. Czas wracać…
Ocena ogólna: Klacz skacze z wyczuwalnie ogromnym zapasem co daje jej predyspozycje do zmiany klasy na wyższą. Chodzi świetnie, równie dobrze reaguje na pomoce. Bardzo fajnie spędziłam tam czas Wink